Relacja z Ogólnopolskiego Zjazdu Osób Jąkajacych się w Karpaczu w 2008 r.
Zamieszczono dnia: 22.11.2008
Niestety z pewnym opóźnieniem (albo raczej aż - z miesięcznym!!) zamieszczam relację z Ogólnopolskiego Zjazdu Osób Jąkających się. Odbył się on w tym roku w dniach 24-26 października, w Karpaczu, w znakomitym pensjonacie "Widok" (jak sama jego nazwa wskazuje jest on malowniczo położony, a z większości okien rozpościera się widok na Śnieżkę oraz inne pobliskie góry). Temat przewodni zjazdu to „Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie”.
Pomimo sporego oddalenia od wielu zakątków Polski, na zjazd przyjechało sporo uczestników. Zjazd był niestety trochę krótszy niż miało to miejsce w poprzednich latach (jedynie 3 dni). Z tego względu trochę zabrakło na nim treści merytorycznej, w przeciwieństwie do lat poprzednich, gdy na zjazdach odbywało się wiele wykładów nt. najnowszych sposobów radzenia sobie z jąkaniem na świecie oraz warsztatów, na których poznawaliśmy w sposób praktyczny wiele technik wspomagających płynną mowę.
W tym roku odbyły się jedynie 2 warsztaty - jeden poprowadzony przez zawsze niezawodną Różę Sobocińską z Torunia („Obserwacja innych - ważnym elementem samopomocy?”), a drugi („Logopedyczne grymasy - wprawki dykcyjno-oddechowe”) przez Annę Solecką-Kucaj z Wałbrzycha. Uczestnicy, którzy przyjechali nieco wcześniej mieli również okazję wziąć udział w wystąpieniu Marka Dubińskiego z Wrocławskiego klubu "J", p.t. „Poznaj samego siebie, wykorzystaj swoje możliwości” oraz w tradycyjnych Nocnych Jotów Rozmowach prowadzonych przez Antoniego Kakareko z Gdańska, których tematem było „<<Sam w tłumie>>, sam z problemami <<J>>". Nocne Jotów Rozmowy, to rozmowy osób jąkających się między sobą, bez udziału specjalistów. Zawsze wywiązuje się zażarta dyskusja, trwająca nierzadko do późnych godzin nocnych. W tym roku rozmowy w późniejszych godzinach, wyjątkowo, w sposób płynny przeobraziły się w obchody urodzin Rafała - jednego z naszych kolegów z Warszawy ;-) Następnego dnia odbyły się wspomniane już wyżej warsztaty. Na tym prowadzonym przez Panią Różę, m.in. mieliśmy okazję zmierzyć się z bardzo pouczającym wystąpieniem przed kamerą, a następnie przeanalizować na ekranie swoją wypowiedź, wraz z całą grupą. Na drugim warsztacie - Pani Anny, zapoznaliśmy się z kilkoma ćwiczeniami logopedycznymi oraz technikami szybkiego relaksu. Po warsztatach wszyscy uczestnicy zjazdu mieli okazję do zwiedzenia okolicy oraz wypadu w góry. Nawet pomimo pewnych ograniczeń czasowych, wszystkie wycieczki bardzo się udały - było ciepło, świeciło słońce, no i te niezapomniane, przepiękne pejzaże Karkonoszów!!
Ze względu na to, że do dyspozycji było jedynie kilka godzin, część osób zdecydowała się na wycieczkę na Śnieżkę oraz do świątyni Wang, inni woleli wycieczkę po okolicy (malownicze Krucze Skały i doskonałe miejsce do wspinania oraz krótka wycieczka po Karpaczu), natomiast pozostali wybrali wycieczkę do Czech na zakupy - hm... widoków zapewne im też nie zabrakło, ale co to za atrakcja??! ;-) Wycieczki były doskonałą okazją do licznych rozmów między uczestnikami, do poznania nowych osób oraz odnowienia relacji ze starymi znajomymi.
Wieczorem odbył się również tradycyjny Bal Balbuta. Zabawa udała się bardzo dobrze, a niektórzy uczestnicy zakończyli ją dopiero ok. godziny 4-tej! ;-)
Następnego dnia cześć osób udała się na mszę do kościoła, co było jeszcze jedną okazją do zwiedzenia Karpacza, a inni postanowili jeszcze raz podziwiać piękno karkonoskiej przyrody ;-) W godzinach popołudniowych odbyło się krótkie podsumowanie zjazdu, po którym uczestnicy zaczęli się rozjeżdżać do domów. Podsumowując, zjazd w Karpaczu muszę zaliczyć do bardzo udanych pod względem towarzyskim - był okazją do poznania wspaniałych ludzi, jak i spotkania wielu starych znajomych. Również pod względem turystycznym uważam ten wyjazd za bardzo udany (byłem w Karpaczu i Karkonoszach po raz pierwszy). Jedyne, co nie do końca się udało to mniejszy niż na innych zjazdach przekaz merytoryczny... Cóż - nie można mieć wszystkiego, a poza tym hm... może ten zjazd właśnie dzięki temu był taki przyjemny? ;-) Polecam również odwiedzić relację koleżanki Kasi z wrocławkiego klubu "J" na stronie www.pzj.cba.pl, sekcja Wydarzenia. Aby obejrzeć więcej zdjęć kliknij tutaj. Z serdecznymi pozdrowieniami, |